zapasy żywności. zapatrywać się. zapatrzenie się w siebie. zapatrzony. zapatrzony w siebie. zapatrzyć. zapatrzyć się. Więcej tłumaczeń zawiera słownik niemiecko-polski. Tłumaczenie słowa 'zapasy' i wiele innych tłumaczeń na angielski - darmowy słownik polsko-angielski.
Jak nikt inny są przygotowani na kwarantannę. Latami zdobywali doświadczenie i gromadzili zapasy. Dziś zainteresowanie ich umiejętnościami jest ogromne - preppersi to ludzie, których nie zaskoczy nawet kataklizm. W czasach koronawirusa ich wiedza może się przydać bardziej niż kiedykolwiek. Ze Sławomirem Niznerem, prezesem Preppers Poland, rozmawiał reporter "Czarno na Białym" Jacek Smaruj. Sławomir Nizner: To ludzie przygotowani na sytuacje kryzysowe. Od katastrof czy konfliktów zbrojnych, po takie bardziej przyziemne, jak utrata pracy, wypadek, choroba czy pożar domu. Staramy się być przygotowani na różne czarne scenariusze. Tacy życiowi pesymiści, czy realiści? W życiu podejście mam optymistyczne. Ale wyznaję zasadę - "jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny". To jak to się u pana zaczęło? Miał pan taką kryzysową sytuację? U mnie wynikało to z zainteresowań. Jak byłem dzieckiem, uwielbiałem książki przygodowe i bardzo interesował mnie survival. Z czasem, jak ludzie dorastają, to zapominają o swoich marzeniach, a ja je rozwijałem. W końcu dotarłem do czegoś takiego jak prepping. Twa to już osiem lat. Jak długo pan i pana partnerka jesteście w stanie przeżyć bez wychodzenia z domu? Na ile wystarczy wam zapasów jedzenia? Tak na spokojnie - cztery miesiące. Nie liczę, ile zgromadziłem zapasów, ale to są weki, konserwy, przetwory, makarony, ryże, fasola. Wszystko, co jest suche i może bardzo długo poleżeć. Ja jestem tak przygotowany, że mam też miejsca ewakuacyjne, do których mogę uciec i tam też mam przygotowane zapasy. Miejsca ewakuacyjne? Gdzie? To zachowam dla siebie. Ale jeśli dowiem się, że moje miejsce zamieszkania nie jest bezpieczne, to gdzieś muszę się podziać. Powiem tyle, że to miejsce nie może być zbyt blisko domu. Powinno znajdować się w odległości do osiemdziesięciu kilometrów, tak żebym mógł tam dotrzeć samochodem, ewentualnie, żeby dojazd rowerem był możliwy. To może być coś w stylu domku letniskowego, niektórzy nawet na terenie ogródków działkowych robią takie miejsce ewakuacyjne. Mam znajomych, którzy znaleźli bunkier poniemiecki i tam mają swoje miejsce ewakuacyjne. Co w takim miejscu się trzyma? Jedzenie, papier toaletowy, środki czystości i podstawowe narzędzia. Ale warto mieć tam oprócz zapasów - ogródek, sadzonki, drzewka owocowe. Wiadomo, że tam nie zgromadzimy tak dużych zapasów, jak w domu, ale w takim miejscu jestem w stanie przetrwać dowolnie długo. Mam przecież uprawy, rzekę z rybami i mam czym polować. To musi pan mieć bardzo dużo zapasów. Jak długo je pan zbierał? Ale to nie jest tak, że moje zapasy są na apokalipsę. Mam spiżarkę, korzystam z tych produktów i uzupełniam je na bieżąco. Ja kupuję rzeczy, które lubię i kupuję je w większych ilościach. Produkty, które mają zaraz się zepsuć, zużywam w pierwszej kolejności i uzupełniam zapasy. To nie jest tak, że one są w jakimś sejfie pod ziemią. One są normalnie w użytku. Ale faktycznie wszystkiego mam więcej. Rozumiem, że nie jeździ pan zbyt często do sklepu? Przed epidemią jeździłem raz w tygodniu i robiłem większe zakupy. Ja kupuję inaczej. Ja biorę tyle produktów co "normalni" ludzie na tydzień - plus coś więcej. Na przykład, jak nie mam w planach jeść konserwy, to ją biorę i ona trafia do zapasów. Tak uzupełniam spiżarnię, bo tam to wszystko trzymam. A teraz wychodzi pan z domu? Zdarza się, ale ja mieszkam na wsi. Wychodzę do lasu z psami. Nie mam potrzeby, żeby wychodzić do ludzi - mam zapasy. A nawet gdybym chciał wyjść, to mogę się zabezpieczyć. Mam odzież ochronną, maski. Nawet jak wyjdę, to nikt mnie nie zarazi ani ja go nie zarażę. To jest pan przygotowany na to, co się teraz dzieje bardziej niż większość z nas i pewnie teraz wielu pyta pana – co robić? O, wielu! Odkąd w Europie pojawił się koronawirus, na moim profilu przybyło mi trzy tysiące osób. Bardzo dużo pojawiło się takich preppersów "last minute". Ostatnio - nawet w formie takiego żartu - zrobiłem konkurs na nazwę dla tych ludzi, których koronawirus uczynił preppersami. To było po to, żeby zwrócić uwagę na to, że jest nowy gatunek preppersów. Ja nazywam ich "korona-preppersami". Są przecież ludzie, którzy robią większe zakupy, ale stoją w kolejce z kimś, kto być może zaraża. No, ale jeść trzeba. To chyba naturalne, że w obliczu zagrożenia ludzie chcą się jakoś zabezpieczyć? Teraz jest za późno na przygotowania! Teraz trzeba się izolować od innych ludzi. Wirus już jest. Teraz nie można iść do sklepu i stać w kolejce. Mieliście na to całe życie, teraz jest za późno. Teraz moją radą jest unikanie ludzi, izolacja. Ja nie podpiszę się pod słowami "róbcie teraz zakupy". Jeszcze dwa tygodnie temu tak, ale dziś - zostańcie w domach. Żadnej rady last minute? Ludzie najczęściej zadają mi pytanie, jak zrobić żel antybakteryjny. Wszystkie składniki można kupić przez internet. Do przygotowania 10 litrów żelu potrzebne jest czyste wiadro (plastikowe lub ze stali nierdzewnej o pojemności powyżej 10 litrów, aby swobodnie mieszać półprodukty), zakręcane butelki na gotowy produkt, jakaś łopatka lub chochla do mieszania i lejek. A teraz czas na przepis: Etanol 96%: 8333 ml / lub alkohol izopropylowy 99,8%: 7515 ml; Nadtlenek wodoru 3%: 417 ml (czyli woda utleniona) Glicerol 98%: 145 ml (czyli gliceryna) przegotowana zimna woda. Produkty mieszamy w dobrze wentylowanym miejscu, z dala od ognia. Nie zaleca się robić większych ilości na raz. Najpierw mieszamy alkohol i wodę utlenioną, uzupełniamy do 10 litrów zimną przegotowaną wodą, a następnie dodajemy glicerol i ponownie mieszamy. Gotowy produkt rozlewamy do szczelnych buteleczek i zostawiamy na 72 godziny, aby dobrze się przegryzło i wyeliminowało ewentualne drobnoustroje. Otrzymany żel można używać do dezynfekcji rąk, klamek, kierownicy, deski sedesowej, pilotów, telefonów i wszystkiego co budzi wasze podejrzenia. To dziś bezcenna rada, ale wrócę do pytania o zapas jedzenia. Teoretycznie każdy z nas w każdej chwili może trafić na kwarantannę. Jak, tak na wszelki wypadek, zabezpieczyć się na te 14 dni izolacji? Co kupić? Ja bym kierował się indywidualnymi smakami i gustami kulinarnymi. Zróbcie listę produktów i kupcie w większych ilościach to, co lubicie. Ważne, żeby były to produkty, które się szybko nie psują. Nie kupujcie rzeczy na jeden obiad, tylko rozpiszcie to sobie i kupcie na miesiąc. Wyrzućcie z zamrażarki wszystko, czego nie zjecie i w to miejsce kupcie produkty, które można zamrozić. Niektórzy pomyślą, że rozmawiamy tak, jakby koniec świata się zbliżał? Koniec świata spotyka wiele osób dziennie. Globalnie to świat już się zmienił i nie będzie identyczny niż wcześniej. Nie doszukujmy się nieznanego. Róbmy wszyscy, co do nas należy. Siedźmy w domach. Ile jest w Polsce takich osób, jak pan? Takich, co tworzą to środowisko i propagują prepping, jest kilkudziesięciu. A co do preppersów - to jedna z podstawowych zasad, to zasada "szarego człowieka", czyli nie wyróżnianie się z tłumu. Trzeba być takim preppersem, żeby nikt o tym nie wiedział. Nikt ich nigdy nie policzył, bo oni się do tego nie przyznają. Ja oczywiście musiałem złamać tę zasadę, żeby zachęcać ludzi do przygotowań.
Czy w obecnych przepisach prawnych, gdy zawieramy umowę o pracę na okres próbny na 3 miesiące musimy wpisać w umowie okres, na który strony mają zamiar zawrzeć umowę na czas określony po umowie na okres próbny tj. w tym wypadku na 12 miesięcy. Z artykułu dowiesz się:Dane opublikował na Twitterze szef portalu ekonomista mBanku Arkadiusz Balcerowski. Ze statystyk wynika, że Portugalia ma obecnie najwyższy poziom zapełnienia magazynów z gazem w Europie, wynoszący 100 proc. Tuż za nią jest Polska z niemal stuprocentowym w zestawieniu jest Dania, później Czechy i Hiszpania. Najniższy poziom odnotowuje obecnie Chorwacja, gdzie magazyny są wypełnione w niespełna 30 gazu a konsumpcjaOpublikowana grafika uwzględnia również zapasy gazu względem stopnia konsumpcji. Tutaj na czele jest Łotwa, której zapasy stanowią niemal 80 proc. rocznego zużycia. W przypadku Polski to około 15 magazyny gazu w Polsce są niemal pełne, to ich maksymalna pojemność wynosi niecałe 3 mld m sześc. Oznacza to, że bazując tylko na zapasach, nie bylibyśmy w stanie zaspokoić zapotrzebowania na dłuższy razie nikt nie zakłada takiej sytuacji. Magazyny pełnią funkcję rezerwy na wypadek awarii czy przerwanych dostaw. Ile bylibyśmy w stanie przetrwać jako państwo wyłącznie na zapasach zmagazynowanych? Tłumaczyła to w rozmowie z była prezeska PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa w momencie, gdy magazyny były zapełnione w około 80 przypadku, jeżeli nie udałoby się pozyskać gazu z innych źródeł, to te zapasy powinny wystarczyć na około dwa miesiące. Na cztery w przypadku, gdybyśmy dywersyfikowali zużycie innymi źródłami, takimi jak gazoport. Połowa gazu, jaki trafiał na rynek polski, to gaz rosyjski kupowany w ramach kontraktu jamalskiego - wyjaśniała Grażyna cena za gaz z Rosji?Tymczasem w kolejnym energetycznym "pakiecie na zimę", który Komisja Europejska ma przedstawić 20 lipca, maksymalna cena na gaz z Rosji - podaje portal Obecnie to Gazprom decyduje o giełdowych cenach gazu, regulując przepływ błękitnego paliwa w kierunku zachodnim. Nord Stream 1 został wyłączony na okres 10-14 dni z powodu planowych prac konserwacyjnych. Niemcy obawiają się, że to może być pretekst dla Rosji. Z kolei Włosi w poniedziałek poinformowali, że Rosja ograniczyła dostawy gazu do ich kraju o jedną gazu ziemnego we wtorek rano w holenderskim hubie TTF w kontraktach sierpniowych idzie do góry o 3,9 proc., do 171 euro za MW. Rosną też notowania gazu w kontraktach wrześniowych o 4,3 proc., do 173,5 euro za poniedziałek na zamknięciu gaz ziemny w kontraktach sierpniowych kosztował 164,5 euro za MW, a w kontraktach wrześniowych 166,3 euro za maksymalnych cen do rozporządzenia rynkowego – uniknięto by w ten sposób długiej debaty w Parlamencie Europejskim, miałoby uzmysłowić Rosjanom, że jeśli przesadzą z windowaniem cen, to Unia sięgnie po cenę maksymalną i gazowa bonanza się skończy - twierdzi krok może spotkać się z odpowiedzią polega na tym, że wyznaczenie cen maksymalnych może dać Rosjanom pretekst do całkowitego odcięcia gazu jeszcze przed zimą. A tego większość państw UE bardzo chciałaby uniknąć - czytamy dodaje, że bez rosyjskiego gazu zapełnienie europejskich magazynów surowca do 80 proc. pojemności przed końcem października "będzie po prostu niemożliwe".Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.Toyota Bank daje 7% na Lokacie Plus (w opcji na 3 miesiące). Na pojedynczy depozyt klient da radę wpłacić maksymalnie 40 tys. zł, ale każdy może posiadać do 10 lokat tego typu (co daje szansę ulokowania nawet 400 tys. zł). Z ofert skorzystać mogą wyłącznie osoby, które posiadają lub założą konto osobiste w tym banku.Rząd mówi, że mamy zapasy? Sprawdzamy, na jak długo wystarczy nam ropy, węgla i gazu Data utworzenia: 20 lipca 2022, 10:00. Rząd Mateusza Morawieckiego uspokaja, że nie musimy się bać o to, że zimą zabraknie nam węgla, bo przecież możemy go sprowadzić statkami. Według tych zapewnień, zapasy gazu, ropy też są na bieżąco uzupełniane i ograniczanie dostaw błękitnego paliwa do domów i paliw do stacji też podobno nam nie grozi. Co jednak w sytuacji, gdy zostaniemy całkowicie odcięci od dostaw lub zostaną one drastycznie ograniczone? Sprawdzamy, na jak długo wystarczy nam ropy, węgla i gazu. Foto: AmberGrid/Ministry of Energy of the Republic of Lithuania / Materiały prasowe Postanowiliśmy sprawdzić, ile mamy zapasów węgla, gazu i ropy oraz na jak długo nam wystarczy tych surowców w razie całkowitego wstrzymania dostaw. Najgorzej jest z węglem. Zapasów praktycznie nie ma - Dostawy węgla w Polsce są praktycznie wykorzystywane przez naszą energetykę na bieżąco. Oznacza to, że nasze elektrownie są w stanie zrealizować szczytowe zapotrzebowanie na energię, notowane dotychczas w naszym kraju. To z kolei świadczy o tym, że mamy tej energii na styk. Alternatywą jest import, ale w dobie pogłębiającego się kryzysu energetycznego nie tylko nam będzie brakowało energii i okresowo może się pojawić sytuacja, w której nie będziemy w stanie zbilansować się energią z zagranicy - mówi nam Wojciech Jakóbik, ekspert Instytutu Jagiellońskiego i redaktor naczelny portalu BA. Po ogłoszeniu embarga na rosyjski węgiel, do Polski trzeba go teraz sprowadzać statkami z USA, Republiki Południowej Afryki, Kolumbii, Indonezji czy z Australii. Problem w tym, że węgiel z importu służy elektrociepłowniom i gospodarstwom domowym. Jeśli zabraknie go na rynku, będzie to problem dla jednych i drugich. Zobacz także - Wprawdzie premier Mateusz Morawiecki zobowiązał spółki PGE Paliwa i Węglokoks do kupna za granicą 4,5 mln ton węgla, ale to wcale nie gwarantuje, że to się uda. Nawet jeżeli zakontraktują ten węgiel, to trzeba go przecisnąć przez wąskie gardła infrastruktury portowej, a potem kolejowej - ocenia ekspert. Co prawda spółki krajowe planują zwiększenie wydobycia węgla o 1,5 mln ton w 2022 roku dzięki reorganizacji pracy, dodatkowym zmianom i pracującym weekendom, ale jak wskazuje Wojciech Jakóbik - i tak stoimy przed koniecznością oszczędzania węgla i energii. Jego zdaniem, zamiast rozdawać pieniądze na dopłaty do węgla, co tylko pobudzi popyt na ten opał, rząd powinien już teraz wdrażać plany reakcji na braki węgla w składach z koniecznością jego reglamentacji włącznie. Zapasów gazu mamy najwyżej na dwa miesiące W Polsce zużywamy rocznie ok. 20 mld m3 gazu rocznie. Zdecydowaną większość - ponad 15 mld m3 - sprowadzamy z zagranicy. Jak informuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska, pojemność magazynów gazu w Polsce to niecałe 3 mld m3 i te zapasy gazu są uruchamiane w sytuacji, gdy nie można go sprowadzić. Na jak długo nam to wystarczy w razie wstrzymania importu? - Jeżeli chodzi o gaz, to biorąc pod uwagę nasze zapotrzebowanie, Polska ma zapasy w magazynach na 1,5 góra 2 miesiące. To zależy od pory roku, bo jesienią i zimą to zapotrzebowanie jest wyższe niż wiosną i latem. Możemy się jednak ratować, sprowadzając gaz ze źródeł innych niż rosyjskie, np. przez terminal NLG w Świnoujściu, a od jesieni gazociągiem Baltic Pipe. I zostaje jeszcze rewers gazociągu Jamalskiego i możliwość sprowadzania gazu z Niemiec nawet do 4,5 mld m3 tego surowca rocznie. Jeżeli to ostatnie źródło wyschnie z powodu wrogiego działania Gazpromu, to może nie pojawią się niedobory gazu, ale spowoduje, że za gaz będziemy musieli płacić jeszcze wyższe ceny - wyjaśnia Wojciech Jakóbik. Ropy i paliw mamy nawet na trzy miesiące Co do zapasów ropy i paliw, to mamy obowiązek ich magazynowania, podobnie jak to ma miejsce z gazem. Z szacunków Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego wynika, że rezerwy ropy i paliw w Polsce - na bieżąco uzupełniane - w razie całkowitego odcięcia dostaw wystarczą nam na blisko trzy miesiące. - Poradziliśmy sobie kiedyś z kryzysem zanieczyszczonej ropy, który spowodował wstrzymanie dostaw surowca ropociągiem Drużba i który trwał 46 dni, to bez rosyjskiej ropy poradzilibyśmy sobie także teraz - uspokaja ekspert, przypominając, że Polska chce całkowicie zrezygnować z importu rosyjskiej ropy i paliw do końca tego roku. - Zabezpieczenie odpowiednich dostaw z innych kierunków, głównie z Bliskiego Wschodu, zaspokoi nasze zapotrzebowanie, ale oczywiście to też jest kwestia wyższych kosztów i cen na stacjach paliw - tłumaczy Wojciech Jakóbik. Jak prognozuje, ceny te jednak zaczną spadać wraz z pogłębiającą się recesją na świecie. - Jest też drugi koniec tego kija. My również ucierpimy z powodu kryzysu i pomimo tego spadku cen, będzie nas stać prawdopodobnie na mniej niż obecnie. Niestety nadchodzą dla nas chude lata - kwituje ekspert Instytutu Jagiellońskiego i redaktor naczelny portalu BA. /1 Piotr Jędzura / - Czy wystarczy nam paliwa? Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:Spotify Premium na 3 miesiące bez opłat. Aby odebrać darmowy dostęp do Spotify Premium, niezbędne jest bowiem pobranie aplikacji Viber, czyli komunikatora nieco mniej popularnego od takiej konkurencji jak np. WhatsApp. Aplikację bez problemu pobierzemy z każdego sklepu z aplikacjami – kolejny krok to oczywiście zarejestrowanie się w Rośnie strach przed zarazą w Polsce. On gromadzi już zapasy Data utworzenia: 27 lutego 2020, 11:50. Polacy z niepokojem śledzą doniesienia o rozprzestrzenianiu się chińskiej zarazy, bo koronawirus nieuchronnie zbliża się do naszych granic. Niektórzy, tak jak Piotr Czuryłło (55 l.), skrupulatnie przygotowują się na jej przyjście. - Dom staje się naszą twierdzą, w której musimy mieć zgromadzone odpowiednie ilości żywności i wody - radzi Piotr Czuryłło (55 l.) ze wsi Naglady na Warmii. Warmińsko-mazurskie: Zbieram zapasy na wypadek koronawirusa Foto: Bogdan Hrywniak / Coraz więcej krajów europejskich potwierdza obecność zarazy na swoim terenie. W ostatnich dnach wirus dotarł do Grecji, wcześniej wykryto go w Chorwacji i Szwajcarii. Kilkanaście osób zmarło we Włoszech, ofiary śmiertelne są też we Francji. Przez wirusa blisko tysiąc turystów, w tym sześciu Polaków, zostało uwięzionych w hotelu na Teneryfie, a 62 osoby w hotelu w Alpach. W Polsce ok. 20 osób przebywa na szpitalnej obserwacji. 14 osób objętych jest kwarantanną, a 681 jest w stałym kontakcie ze służbami sanitarnymi. Na całym świecie choruje już ponad 81 tysięcy osób. Do Polski też w końcu dotrze. Przekonany jest o tym minister zdrowia Łukasz Szumowski. Piotr Czuryłło z podolsztyńskich Naglad nie zamierza czekać na uderzenie zarazy. Widząc puste półki sklepów we Włoszech wie, że jak najlepiej zadbać o bezpieczeństwo żony i dwójki swoich pociech. Radzi, że jeżeli tylko mamy warunki, należy zrobić zapasy żywności. Nawet na trzy miesiące. - Ważne żeby były suche i łatwe do przechowywania i przygotowania. Ma być smacznie i zdrowo, to ważne dla morale - przekonuje Czuryłło. - Należy zabezpieczyć minimum 3 litry wody na osobę dziennie. Do tego konserwy mięsne i rybne oraz warzywa i owoce w zalewie. Z produktów suchych: makarony, ryż, kasze ale również cukier, sól i mąkę. W domu trzeba mieć również przygotowaną apteczkę wyposażoną nie tylko w podstawowy asortyment, ale też np. w leki, które przyjmujemy na co dzień. Żywność i wodę należy trzymać w miejscach suchych, chłodnych i ciemnych. I pamiętajmy: najlepszą ochrona przed takim zagrożeniem jest izolacja i częste mycie rąk. . Zobacz też: Koronawirus w Europie. Relacja na żywo! Czy paczki z Chin są niebezpieczne? Polak we włoskiej izolatce. Opisuje fatalne warunki /2 Koronawirus sieje strach w Europie . /2 Koronawirus sieje strach w Europie . Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:Zasiłek chorobowy przysługuje po upływie 30 dni nieprzerwanego ubezpieczenia. Jeżeli w dniu, do którego umowa ma trwać, będzie Pani w ukończonym 12.tygodniu ciąży, umowa ulegnie przedłużeniu do dnia porodu. Po porodzie będzie wówczas przysługiwał Pani zasiłek macierzyński. adam-sroga@wp.pl.19 lipca 2022, 18:14 Ten tekst przeczytasz w mniej niż minutę Terminal LNG / Bloomberg Gaz z wynajętego w Holandii terminalu LNG sprawi, że należące do Czech zapasy tego surowca wystarczą na dodatkowe półtora do dwóch miesięcy - powiedział we wtorek w Pradze czeski minister przemysłu Josef Sikela. Zbiorniki z gazem są obecnie wypełnione w około 77 proc., co pokryje zużycie do stycznia 2023 r. Dzięki terminalowi Czechy będą miały zapewniony surowiec do marca. Sikela wyraził nadzieję, że zadziała solidarność europejska. Czeskie Zakłady Energetyczne (CzEZ) - największa czeska spółka energetyczna, która jest zależna od państwa - zabezpieczyła już trasy transportowe dla maksymalnie 3 mld m sześc. gazu, co pozwoli zmniejszy zależność od rosyjskiego gazu o około jedną trzecią. CzEZ w imieniu państwa czeskiego uczestniczył w aukcji na wykorzystanie holenderskiego terminala, który zlokalizowany jest w Eemshaven na północy Holandii. Prezes spółki Daniel Benesz powiedział, że dzierżawa będzie kosztować dziesiątki milionów euro rocznie, ale dokładna kwota nie została ujawniona. CzEZ prowadzi obecnie negocjacje z różnymi dostawcami LNG, aby zabezpieczyć jak najwięcej surowca na nadchodzący sezon grzewczy. Przewiduje się, że terminal zostanie oddany do użytku w połowie września. Z Pragi Piotr Górecki Zobacz więcej Przejdź do strony głównej
Napadła na jego właścicielkę USA. Premier: mamy zapasy gazu na 2 miesiące, ropy na 3, paliwa jądrowego na 2-3 lata. by
Gaz z wynajętego w Holandii terminalu LNG sprawi, że należące do Czech zapasy tego surowca wystarczą na dodatkowe półtora do dwóch miesięcy - powiedział we wtorek w Pradze czeski minister przemysłu Josef Sikela. Zbiorniki z gazem są obecnie wypełnione w około 77 proc., co pokryje zużycie do stycznia 2023 r. Dzięki terminalowi Czechy będą miały zapewniony surowiec do wyraził nadzieję, że zadziała solidarność europejska. Czeskie Zakłady Energetyczne (CzEZ) - największa czeska spółka energetyczna, która jest zależna od państwa - zabezpieczyła już trasy transportowe dla maksymalnie 3 mld m sześc. gazu, co pozwoli zmniejszy zależność od rosyjskiego gazu o około jedną w imieniu państwa czeskiego uczestniczył w aukcji na wykorzystanie holenderskiego terminala, który zlokalizowany jest w Eemshaven na północy Holandii. Prezes spółki Daniel Benesz powiedział, że dzierżawa będzie kosztować dziesiątki milionów euro rocznie, ale dokładna kwota nie została prowadzi obecnie negocjacje z różnymi dostawcami LNG, aby zabezpieczyć jak najwięcej surowca na nadchodzący sezon grzewczy. Przewiduje się, że terminal zostanie oddany do użytku w połowie Depositphotos8hSdCQ. 306391459134403339459136207