pozwólby krzywdy się działy Kumplowi czy wrogom ziom pieprzyć podziały! A Ty unieś powieki i obudź się w końcu Życie to nie tylko Twój rozwój I nigdy nie
Wyróżnione ogłoszenia Stare kute gwoździe ręcznie antyk z 19 wieku Stare drewno deski belki Materiały budowlane » Pozostałe 1 zł Kielce 8 lip Pozostałe ogłoszenia Znaleziono 19 ogłoszeń Znaleziono 19 ogłoszeń Twoje ogłoszenie na górze listy? Wyróżnij! stare gwoździe kute antyk Sport i Hobby » Kolekcje 40 zł Sobótka dzisiaj 15:07 Stare zabytkowe gwoździe ręcznie kute 7 sztuk Sport i Hobby » Kolekcje 40 zł Nowy Staw wczoraj 19:03 Stare kute kowalskie gwoździe Sport i Hobby » Kolekcje 75 zł Mielno 22 lip stare kute gwoździe antyk Sport i Hobby » Kolekcje 40 zł Sobótka 21 lip Stare stalowe kute gwoździe metalowe długie wielkie zabytkowe 20 cm Sport i Hobby » Kolekcje 9,99 zł Warszawa, Targówek 20 lip Stare gwóździe kute. Sport i Hobby » Kolekcje 5 zł Leszno 18 lip Gwoździe ręcznie kute Sport i Hobby » Kolekcje 10 zł Łódź, Polesie 18 lip Stare, ozdobne, kute gwoździe Wyposażenie wnętrz » Ozdoby okolicznościowe 4 zł Sosnowiec 18 lip stare kute gwoździe antyk Sport i Hobby » Kolekcje 20 zł Sobótka 17 lip Ćwieki kute gwoździe rustykalne postarzane 25x30-10 szt. Materiały budowlane » Pozostałe 70 zł Tuszyma 15 lip gwożdzie kute kowalskie stare Dom i Ogród » Pozostałe dom i ogród 3,40 zł Kłodzko 13 lip Zabytkowe kute gwoździe trzy sztuki Sport i Hobby » Kolekcje 20 zł Kielce 10 lip Zabytkowe kute gwoździe Sport i Hobby » Kolekcje 250 zł Do negocjacji Imielno 9 lip Gwoździe ozdobne stare Kute Kufry meble drzwi Konserwacja Hobby Sport i Hobby » Kolekcje 13,50 zł Do negocjacji Toruń 8 lip Stare kute gwoździe ręcznie antyk z 19 wieku Stare drewno deski belki Materiały budowlane » Pozostałe 1 zł Kielce 8 lip Gwoździe ćwieki kute Usługi » Budowa i Remont Augustów 6 lip Stare kute gwoździe Sport i Hobby » Kolekcje 10 zł Okuniew 3 lip Gwoździe ozdobne kute oksydowane hurt/detal Materiały budowlane » Pozostałe 2 zł Stara Wiśniewka 1 lip Gwoździe kowalskie kute Materiały budowlane » Pozostałe 5 zł Lublin 29 cze Thisis just a video on what to do when you get to level 100 on mm2 (murder mystery 2)Game: ht
Za nami premiera czwartego solowego albumu VNM-a. Więcej o tym – bodaj najlepszym w karierze elbląskiego MC – krążku możecie przeczytać w mojej recenzji. Niniejsza playlista próbuje podsumować dotychczasowy dorobek rapera w dziesięciu utworach. Dorobek, dodajmy, legalny, bo wśród zaproponowanych numerów brakuje pozycji dokumentujących etap podziemny. A w undergroundzie przecież VNM, zanim wypłynął na legal, zdążył wyrobić sobie bardzo mocną pozycję. Gdyby chcieć sięgnąć po jakieś nagrania z tamtego okresu, musielibyśmy się pochylić albo nad kilkoma płytami wydanymi pod szyldem 834 (VNM, Boxi, Denver), albo na solowym, nierównym „Na szlaku po czk”, albo wygrzebać „100 gwoździ do twojej trumny” ze słynnego beefu z Jimsonem – beefu, który na dobrą sprawę powinien się rozpocząć na ostatniej rundzie wybitnej pod względem poziomu (i spektakularnej pod względem długości numerów).Wraz z portalem WiMP wybrałem jednak te numery, które trafiły na któryś z jego trzech poprzednich legali. Kryterium doboru było takie: pokazać VNM-a jak najpełniej, ze wszystkimi jego zaletami i wadami. Może więc najpierw o tych pierwszych. Bitewne skillsy i przechwałki były tym, czym V przyciągnął uwagę słuchaczy w podziemiu. Na poprzednim swoim albumie, „ProPejn”, już w pierwszym utworze symbolicznie przekazuje pałeczkę elbląskiemu młodemu wilkowi, Flojdowi. Notujemy tę zmianę w sztafecie i dlatego „Zawada 2k13” jest u nas. Są też drugie na tej samej płycie „Zapiekanki”, konceptualna historia autobiograficzna spięta bardzo ciekawym motywem – w pewnym sensie wstęp do tego, co dzieje się na osobistym „Klaud N9jn”. Z „ProPejn” są też jeszcze dwa inne numery. Po pierwsze, „Blizna” – dowód na to, że w twórczości VNM-a kluczowym motywem jest operacja, której poddany został jako 4-latek (i jak wyraziste do niedawna były jego inspiracje Drakiem). Jeszcze lepiej wątek ten podjęty został w „Skalpelu” z „Klaud N9jn”, ale – jak już wspominałem – ten album nie pojawia się w playliście. Po drugie, z „ProPejnu” jest fantastyczne „Obiecaj Mi”, naładowany emocjami utwór o rzadko poruszanej w polskim hip-hopie blokadzie inne utwory, kierowałem się też kwestiami nieco innymi. Na przykład tym, kogo gościnnie słyszymy obok VNM-a. „Cypher” brzmi jak dług spłacony idolom z podziemia. Gdyby obok Pezeta, Mesa i Pyskatego znalazł się jeszcze (jakimś cudem) Eis, mielibyśmy krzyżówkę wszystkich tych warszawiaków, na których V się wzorował (albo których kserował, jak powiedzieliby złośliwi). „Mały Człowieczek” to przede wszystkim Sokół, szef Prosto, facet, który wciągnął elbląskiego MC do mainstreamu. „STU” i „Cytryny” to kooperacje z zaprzyjaźnionymi raperami z tego samego pokolenia – jedne z wielu.„Cytryny” są tu jeszcze z nieco innego powodu. Jako blizna na karierze VNM-a, dowód na to, że można mieć dwóch świetnych MCs i doskonałego producenta, a nagrać słaby, rozczarowujący, irytujący i perfidny (w swoim „subtelnym” product placemencie) numer. Nie do końca udany jest też „Na Weekend” – znamienny dla dorobku VNM-a o tyle, że intensywne emocje rozbrojone są groteskowym, śpiewanym przez samego gospodarza kończymy „Fanem”, pierwszym utworem z serii, która z każdym kolejnym rokiem zyskuje na jakości.
Zdecydowaniemój gwoździ do trumny 22 Jul 2021
Jimmi już będziesz dziś zdychał, twój diss lipa i ty cipaJakbyś pytał na ten diss sam dał bit mi Me?HowTo jest jak beef PiHa przez Pe przejebanyPewnie jak Pe w mailu powiesz mi, że nie czujesz się przegranyPrawda boli typie moją płytęŚciągnęło 10 tysi Eldo pchnął koło tysia z twoim feat'emTy mensa w końcu skojarzŻe na Kodeksie byłeś, bo wygrałeś ten sam konkurs, co jaMagiera wiedział, że trzeba zremikować twój stary trackBo nowy z podniety byś zjebałA mi Magiera dał bit, dziwkoJa zbieram hity, tobie nawet się nie zbiera na hitMoje dwa dissy miały 90 linii bez ściemnianiaAle twoje miały 70 bez śpiewaniaGdzie twoje podwójne, przyłóż się tu playaBo ja ładuję podwójnie jak kiedyś HeyahMówię Jimson to pizda, przykre strasznieŻe to w radiu brzmiałoby Jimson to pi jak z Sokołem, Jimmi znowu bzduryKto wpierdalał na JuNouDet rosół z kuryCo ty myślisz ja też grałem w Słupsku, prawdaChuj mnie obchodzi, że grałeś w Elblągu ważne, że już nie zagraszZ Gorzowem sobie żarty robiszZa mną tam są Jankez, Keyroll, Smark i JobiksSkumałem z tym poronieniemI to obraża moją matkę, nie wyczuło tego twoje psie powonienieKłam więcej, myślisz, że mnie to zaboliNie muszę kłamać, żeby cię rozpierdolićZa to ty masz ten kompleks tworzenia filmówKłamiesz jak chuj, by zwinąćPropsy za dissy bez filmówTwoje umrą, zginąTwój kompleks mnie tu ominąłKurwa ty masz filmowy kompleks jak MultikinoChciałeś odbić argumenty we łbie pusto na pewnoOdbiłeś je jak obraz weneckie lustro od zewnątrzMaciek masz tupet chujowyTwoje argumenty odbijam, jak ty szmato dupę kumplowiW Częstochowie masz grać znów koncertTeraz go spróbuj dać za forsę600 kilometrów byłem w Częstochowie, strzał w 10Byłem zobaczyć czy dla ciebie na scenie tam stał już komp, ejChciałem dać dla Hirka brawo tępakuPrzynajmniej ja zrezygnowałem jak skumałem, że tracisz prawa do trackuTy teraz siedzisz głupku w domuI czekasz na swój track wjebany w reklamę krótkich kondomówBity, współczuję nieco BobrowiProsiłeś go, a jak ktoś się prosi to mu robiTrzem producentom fajnie na track się wbićTy masz Bobra chyba, że Hi-Tek dał ci bitBeef'u ze mną wreszcie znasz skutkiW rymach jesteś dla mnie jak ten raperToo $hort, bo jesteś za krótkiChciałeś być kotem, dobra skończVNM ten koleś to jest kot jak StorchSzmato każda linijka to gwóźdź do twojej trumnyPochowam cię, później czuć się mogę dumnyPochowa cię durniu tu ta trumnaNie wyjdziesz z niej nie jesteś kurwa Uma ThurmanTrumna nie jest nasza leszczu zczajTrumna jest dla ciebie, a nie dla nas jak EscobarSpytaj raperów kto kozackie wersy dałA kto tylko pedalskie teksty miałDalej sztuczny fame dawaj koleżceJa od tej pory w rzucie monetą zawsze będę stawiał na reszkęJimmi cieciu zielony jak brokułyNa twojej koszulce Nike'a pisałoby Just don't do itSzansa na wosk, Jimms napisał zwrotkiNa JuNouDet, Metro i wył jak cipaZjebałeś szansę, te zwrotki to lipaZjebałeś szansę z woskiem #Jimson IkarTakich metafor chciałbyś zrobić duplikatLepiej pizdo poszukaj idź słownikaNiech ci Flinstone Ślizg poczytaJimson freestyle pisz na bitach mój diss i tak wygrał beef'aNie możesz żyć bez netu, net cię wciągaJak wyłączą go to jakbyś się po piekle krzątałWtedy z nudów szmatą będziesz meble sprzątałWłączą go powiesz o net jak pl portalWiem coś czego w necie nie ma na pewnoW twoim własnym mieście czeka cię wpierdolBo szczekać umiesz tylko na bicieDla ciebie rap to zabawa, dla mnie to jest cipko życieMyślałeś, że to koniec chciałeś się odłączyćMinuta, trzy sekundy z dupą też tak prędko kończysz?Wyśmiała cię, jesteś wieśniakWybrałeś toster, bo toster się z ciebie nie śmiałOsiemdziesiąty piąty gwóźdź wbijam tuAkurat wystają ci z trumny buty kurwaChciałeś ciąć mi ręce, ja ci obetnę nogiWyślę do twojej dupy chyba wiesz, co zrobiPisałeś diss na Bronksie, ty masz ten talentJesteś biały na Bronksie to byś mógł pisać testamentKosztuje mnie kurwa mać twój lamentMuszę w drukarce na sto linijek zmarnować atramentByłeś głośny, ale głodny skillsówPo tym diss'ie będziesz cichy jak typ z młodych wilkówSłyszałem, że po jointach niezłą fazę łapieszOpowiedz swoim fanom o tym jak nasrałeś w szafieOstatnie cztery gwoździe chowam trumnę Six Feet DeepZakopuję ją szybko, żebyś z oczu mi pizdo znikłNa granicie tylko ślad zostanieTu spoczywa Jimson, król podziemia, samozwaniec[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
YEAHTHATS RIGHT. BETTIN THE HOUSE ON THIS ONE SHEEEESH.In this #asmr video, we help you relax, tingle and wind down with a side-shot video! This video has t
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj:
Lyrics& Chords of Jbć by Bonson/matek, 2.3K times played by 388 listeners - get pdf, listen similar
Wiosną 2007 roku przeciętny słuchacz mainstreamu nie miał co liczyć na jakiś skandal. Beef Tedego z Płomieniem 81, który kilka miesięcy wcześniej rozpalał wyobraźnię odbiorców i dzielił scenę, teraz znalazł się w fazie przejściowej. „Trzy korony” zamknęły pierwszą część pojedynku, który miał znaleźć kontynuację dopiero jesienią, i to już w innej konfiguracji – od tamtego czasu z TDF`em walczył samodzielnie przeciętnego słuchacza mainstreamu wiosna 2007 roku mogła się więc wydawać cokolwiek nudna. Co innego ci, którzy choć trochę śledzili rynek podziemny. Tam niemalże równocześnie wybuchły dwa konflikty, w które zamieszane były – bezpośrednio lub pośrednio – najważniejsze postaci undergroundu. Pierwszy beef to ten Te-Trisa, w którym raper z Siemiatycz postanowił rozprawić się z trzema warszawskimi MC: Dioksem, Ciechem i Rakiem. O nim napiszemy w przyszłym tygodniu. Dziś weźmiemy pod lupę inny gorący w tamtym czasie konflikt: Jimsona i VNM-a (na zdjęciu).O co poszło? Beef ten miał właściwie dwa początki. Pierwszy związany jest jeszcze z zamierzchłymi czasami, gdy VNM był mało znanym elbląskim MC, który za wszelką cenę próbuje się przebić do świadomości szerszej publiczności. Ktoś podpowiedział mu, by zwrócił się w tej sprawie do Jimsona. Słupsk już wtedy był liczącym się miastem na hip-hopowej mapie za sprawą takich nielegali jak „Gram na czarno” czy „Miejski klasyk”. A jednak, coś nie wyszło. Wymiana mailowa była dość przykra dla elbląskiego MC, któremu Jimson ponoć zarzucił niedojrzałość. Mało tego, niewiele później słupski raper opublikował wpis na swoim blogu, w którym wprost naśmiewał się z Venoma. Do wpisu jednak nie dotarłem, zaginął w czeluściach internetu. Potrafię sobie jednak wyobrazić, skąd wziął się śmiech. W latach 2005-2006 jeszcze nie brzmiał jak Papoose (taką inspirację wskazuje w naszym „Programie Muzycznym”; cóż, dla mnie to charakterystyczne wymawianie końcówek zawsze było niezbyt fajnym dukaniem). Bardziej jak Eis i Pezet, a więc jak większość podziemia wówczas. Może więc stąd ta niedojrzałość?Drugi początek. Mamy już 2007 rok, jakieś dwa lata od tamtych wydarzeń. VNM razem z Boksim i Denverem mają na koncie cztery nielegale wydane pod szyldem 834. W samym 2005 puścili dwa, rok później dorzucili kolejny. To musiało się odbić jakimś echem. Echo to po raz kolejny dotarło do Słupska. Efekt? „ utwór nagrany przez Jimsona i Orzeua pod szyldem Projektu Nasłuch. Historia o tym, że rapowanie i wydawanie to dwie różne bajki. W sfrustrowanego MC wciela się ten pierwszy. Jako zblazowany wydawca robi Orzeu. To do niego należą linijki, które bezpośrednio dotykają VNM-a: „Jestem wydawcą i często w chuj się dzieje / VNM wydzwania częściej niż dzwon w kościele / Nie odpuści mi pewnie, więc dobra / Zaoferuję kontrakt, niech sprząta”.Sposób, w jaki VNM zareagował na te linijki, tłumaczy, dlaczego w ogóle mówimy o dwóch początkach w tym utworze. Orłowi dostało się ledwie kilka wersów. Najwidoczniej elbląski raper uznał, że teraz, gdy ma już względnie wyrobioną pozycję w podziemiu, nadarzyła się okazja, by wyrównać rachunki z poważniejszym rywalem. Z tych pięćdziesięciu wersów, jakie tworzą „Pięćdziesiątkę”, większość skierowana jest więc w stronę wyżej historia, w której próbowałem zrekonstruować przyczyny konfliktu, jest właściwie historią opisaną przez VNM-a. Równie dobrze mogłoby być inaczej. Mógłbym przytoczyć wspomnienia Jimsona, który w kolejnych utworach podkreślał raczej pogardę i nonszalancję, z jaką od samego początku potraktował swojego rozmówcę. To nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy obaj uczestnicy będą się wykłócali o pewne wydarzenia. Inną osią sporu będzie impreza Mighty Vibes w Częstochowie, podczas której wystąpili Te-Tris i Dinal. Zabrakło na niej Jimsona, pojawił się VNM. Ten pierwszy miał tam rapować, ten drugi był tylko gościem. Czy aby na pewno? I kto lepiej wyszedł na (nie)obecności na tym słynnym podziemnym koncercie? Raperzy także i tym razem nie będą mogli ustalić faktów.„Pięćdziesiątka”, naszpikowana konkretnymi zarzutami, mogła się pod tym kątem podobać. Wreszcie słuchacz mógł odnieść wrażenie, że konflikt ma jakieś realne podłoże i nikt tu nie kalkuluje. Z drugiej strony, już od samego początku sprawiał wrażenie „dla wtajemniczonych”. W końcu jak ocenić argumenty, skoro tylko nieliczni mogli zweryfikować pewne rzeczy? Całe szczęście, z każdym kolejnym utworem beef zyskiwał na raperskiej maestrii i błyskotliwości. Przestawały się liczyć wyjęte z rzeczywistości asy w rękawie, ważne stało się to, co z tymi asami można zrobić w Jimsona, „Lady Venom”, pojawiła się w sieci niecałą dobę po „Pięćdziesięciu”. Słupski raper albo wziął sobie do serca zarzuty przeciwnika, który chwilę wcześniej wytykał mu nazbyt wyszukane słownictwo, albo po prostu wreszcie zobaczyliśmy go w innej, bitewnej konwencji – ale fakty są takie, że w swoim dissie nie przebiera w słowach. „Teraz ja ciebie przelecę”, oznajmia już na wstępie, ale później jest jeszcze pikantniej. Mowa o dotyku księdza, pierdoleniu w dni płodne, a najwięcej bodaj oburzenia wywołał dwuwers: „Jestem żądny krwi jak cipka twojej matki / Podczas ciąży, zanim wyszedł taki wack jak ty”. „Cios poniżej pasa”, „nie można mieszać w to czyjejś matki” – grzmieli niektórzy internauci, a później sam V. Tyle że nikt tu niczyjej matki nie obraża, a VNM-a, tyle że w nieco bardziej zawoalowany sposób. Odwołujący się do poronienia wers jedzie rzecz jasna po bandzie, ale nie przekracza granicy, przynajmniej tej mojej jako słuchacza (nikt tu nie życzy nikomu AIDS ani nie rzuca antysemickich tekstów). No ale może moje „psie powonienie” tego nie fragment jest bezczelny, jak zresztą jeszcze kilka innych pomysłów Jimsona. Cuty w refrenie były fantastycznym pomysłem, ale nie pierwszym tego typu (Nagły Atak Spawacza, gdy pojedynkował się z Liroyem, też z tego korzystał); na pewno jednak bardzo bolesnym, szczególnie że podobnie jak zwrotki, tak i wokale VNM-a siadły na bicie jego producenta, BobAira. Cel został tym samym osiągnięty, o czym przekonaliśmy się w kolejnym dissie elbląskiego MC, „Jimson król kundli”. Kawałek rozpoczyna się od rozmowy telefonicznej, w której sfrustrowany VNM miesza z błotem swojego niedawnego kolegę i zarzuca mu zdradę. Pewnie zapis ten miał skompromitować niby to wystraszonego producenta. Cóż, jak dla mnie V prędzej sam strzelił sobie w kolano, bo wyszedł tu z niego wulgarny, pyskaty i bezsilny chłopak, którego dopadła tym do „Jimsona króla kundli” trudno się przyczepić, ale też trudno jakoś specjalnie pochwalić. Ok, z wersów o pedałach, lizaniu kul i robieniu loda całe szczęście udało się wyciągnąć kilka sprytnych gier słów. Ale gdy nawija, że ma gdzieś to, z jakimi sławami Jimson nagrywa, aż chciałoby się, aby ten temat pociągnął. W końcu diss wcześniej słupski MC zarzucał mu, że obnosi się swoimi znajomościami (Wankzem, Webberem), a sam chwilę później chwalił się swoimi gościnnymi występami. Z tego wątku można by wyprowadzić jeszcze kilka ciosów. Choć na dobrą sprawę w tym żałosnym licytowaniu się koneksjami nikt nie był niewinny. Ale tak to już było wtedy z podziemiem. Jeden znał Dużego Pe i Eldo, drugi Brudne Serca i Dinali – i każdy chciał mieć z nimi zdjęcie, jak na plakacie przedwyborczym.„Czas się wieszać”, odpowiedź Jimsona, była… nudna. Tak, nudna, mimo że sam kawałek trwa raptem dwie minuty. Na najlepszy w dotychczasowych utworach bit trafił tekst niby zarapowany na luzie, ale pozbawiony polotu. Wersy ze wzrostem i ilością kilometrów, które V zrobił między jednym a drugim numerem, zostały sensownie odbite, ale nikt tu pata nie postawił. Sam konflikt jakby stracił na tempie, wymiana wersów straciła na charakterze – te linijki mogliby rzucać równie dobrze dwaj inni MC. Trochę na boku powstał „Voodoo” Orzeua, który zareagował na „Pięćdziesiąt”. „Sympatyczny”, napisał jeden z internautów. Inny dorzucił: „zaskakujący”. I rzeczywiście, numer trzyma poziom, ale co z niego zostało? Mnie w pamięci został tylko początek utworu, w którym Orzeu przedstawia się słuchaczom. Serio? Przedstawiać się? W beefie? To się nazywa pewność siebie!Ktoś słusznie zauważył, że ten beef powinien rozpocząć się od utworów, które go właściwie zakończyły: „100 gwoździ do twojej trumny” i „True Man Show”. Oba stosunkowo długie, oba naszpikowane tyloma dobrymi linijkami, że pewnie we wszystkich poprzednich nagraniach łącznie nie byłoby ich więcej. VNM najwyraźniej wyciągnął naukę z poprzednich zagrań swojego przeciwnika i tym razem powtórzył jego ruch, zapraszając do współpracy Me?How? – gościa, z którym Jimmi swojego czasu stworzył świetną EP-kę „Między słowami”, a przy okazji jednego z bardziej niedocenionych polskich producentów. Tu dostarczył chłodnego, potężnego syntetyka, na którym elbląski MC mógł się odpowiednio wyżyć. Wątki z kolegami i znajomościami znów wróciły, tyle że teraz nabrały ulicznego charakteru, no i sam autor stał się postacią centralną, a nie paziem, podlizującym się bardziej znanym V gryzł nie tylko zza pleców ziomków (chociaż linijka: „Co ty myślisz, ja też grałem w Słupsku, prawda / Co mnie obchodzi, że grałeś w Elblągu – ważne, że już nie zagrasz” brzmi naprawdę mocarnie, i to jeszcze na długo przed Peją!). W końcu dostaliśmy sto wersów, a więc wojna musiała toczyć się na kilku frontach. Powracają więc historie z Częstochową, z nagrywaniem do reklamy (w „Pięćdziesięciu” VNM przytoczył fragment wywiadu radiowego z Jimsonem), konkursem Voodoo… A na boku toczy się partyzantka: nie wiem, na ile wiarygodna opowieść o tym, jak słupski raper po marihuanie załatwił się w szafie. Ten szeroko zakrojony atak nie zawsze był przemyślany. Czy naprawdę w beefie chodzi o to, kto więcej wersów zarapuje? I czy obsesja podwójnych rymów musi dotykać nawet dissy? Zresztą, nawet jeśli na papierze technika VNM-a wydaje się ciekawsza, w praktyce ten rap traci na płynności, staje się dukaniem, o którym wyżej pisałem.„True Man Show” Jimsona był tradycyjniej zarapowany i rzucony na funkujący, brudny bit (a raczej bity). Gdyby nie to, że nagranie trafiło do sieci tak późno (kilkanaście dni w tym błyskawicznym konflikcie wydaje się wiecznością), można by jeszcze liczyć na dodatkowe rundy. Tymczasem Jimsonowi udało się odbić większość wersów VNM-a, po czym trafił na ciszę. A szkoda, bo w siedmiominutowym nagraniu kilkukrotnie łapie swojego rywala za słówka (jak np. wtedy, gdy zarzuca mu brak logiki w zamykaniu wieka i zostawianiu wystających nóg), zarzuca mu ignorowanie innych rywali (zupełnie przemilczane „Voodoo” Orua: „Bój się Orła, powiem ci kontrolnie tak/Schowaj godła i monety, żeby spokojnie spać”) i dołącza nowe wątki, w których racja wydaje się być po jego stronie: „Ale kradnie patenty na numery, na refren/Ten z wywiadem na przykład mocno śmierdzi Mesem/W trzecim dissie nawet wziął mi obrazki podkradł/To czerwona dłoń to z okładki Mroka/Patent z trumną był w dissie pierwszym Tetrisa/Z tytułami był w dissie drugim Tedzika”.Jak jednak w przypadku wersów o matce (w „True Man Show” znów powraca!) raczej nie miałem wątpliwości co do sensowności ich użycia, tak w momencie, gdy Jimson łapie za pysk VNM-a i mówi mu, że przez bliznę „twój klip będzie śmigać w radio” – wtedy czuję podskórnie, że granica dobrego smaku została przekroczona. Tak to już jest, droga od „najgorszych pytań” do „najgorszych wersów” jest dłuższa niż niejeden mógłby pomyśleć, „True Man Show” nikt już beefu oficjalnie nie ciągnął. VNM`owi zdarzyło się zaczepić Jimsona w „Śmiertelnej kombinacji” nagranej z Weną i Smarkiem, za co słupski raper zrewanżował się w „Twarzach” ze swojej wybitnej EP-ki „Gorączka w parku igieł”. Tyle że było to już szturchanie, nie otwarta walka. Ta zakończyła się dwoma fantastycznymi dissami. Jeśliby na ich podstawie wyłaniać zwycięzcę, pewnie wyszłoby na remis. Ale z racji na to, że konflikt ten ciągnął się przez kilka – nie zawsze udanych – numerów, koniec końców bardziej przekonujący w roli bitewnego MC okazał się VNM.

zanetastringart- Praca wykonana techniką haftu matematycznego na czarnej desce 25 cm x 40 cm, przy użyciu ok 100 gwoździ, beżowe-pomarańczowe-rude nici. String Art Patterns Templates. String Art Tutorials. String Wall Art. Nail String Art. String Crafts. Arte Linear. Rope Art. Art Worksheets.

Z pewnością, napisanie i nagranie kawałka liczącego sobie 100 wersów wymaga posiadania wysokich umiejętności lirycznych i technicznych. Jest to okazja by niejako rozliczyć się z rzeczywistością (lub sceną, w niektórych przypadkach) oraz wystawić niejako wizytówkę swojego “skilla”. Wokół stuwersowych utworów utworzył się pewien trend celowania właśnie w tę liczbę i nazywanie kawałka schematem “100 linijek/wersów/czegoś innego”. Zebrałem 8 chyba najpopularniejszych tego typu kawałków i uszeregowałem je w osobisty ranking. Zapraszam! 8 – JODSEN – 100 BARÓW (2013) Ostatnie miejsce przypadło JodSenowi, ale w żadnym wypadku nie jest to znak, że jego kawałek jest słaby. Jest dobry, ale wypada najgorzej w obliczu konkurencji, którą poznacie dalej (thank you, captain obvious!). Warto zaznaczyć, że autor zrobił świetną robotę, objaśniając na “geniusie” nieoczywiste linijki. Jeśli jednak chodzi o ich liczbę, nie jest zawrotna, ale pojawia się kilka chwytliwych rozkminek. Technicznie jest poprawnie – nawijka nie powala wszystkich na kolana, ale oczywiście też nie zniechęca. Ogólnie, jak już pisałem, jest to dobry utwór, ale w moim zestawieniu, zajmuje ósmą lokatę. I zaliczam sto barów zachowując abstynencję 7 – Eripe – Mogę wypier*alać (100 linijek szaleństwa 3) (2013) Miejsce siódme to pierwsze pojawienie się Eripe w zestawieniu. W tajemnicy wam zdradzę, że pojawi się jeszcze 2 razy, czego co sprytniejsi mogli się już domyślić. Z całej trylogii “linijek szaleństwa” ta najnowsza jest zdecydowanie na najniższym poziomie. Słyszymy tutaj oczywiście RIPa agresywnego, w jego charakterystycznym stylu, kolejny raz rozlicza mainstream, podziemie… w sumie wszystkich rozlicza. Może fakt, że już tyle razu słyszałem z jego ust “jeb*nie sceny”, przesądza o jego niskiej pozycji. Swoje robi też słaby mix/mastering i niezbyt chwytliwy bit. Padają jednak tam takie wersy, że można się łapać za głowy, jak to u Seby w zwyczaju. Miejsce siódme, ale minimalnie pod szóstym, a sporo nad ósmym. Wiesz, że nie przyszedłem z myślą o hologramachZrobię jeszcze trochę gnoju, no i mogę wypier*alać 6 – Fokus – 100 wersów (2000) Ta pozycja może być dla was lekkim zaskoczeniem i powiem szczerze – dla mnie również jest! Fokus w tym kawałku ustępuje wszystkim pozostałym jeśli chodzi o złożoność rymów, niesamowite przyspieszenia czy wielowymiarowe metafory. Ten kawałek ma jednak coś w sobie tę wyjątkową stylówkę, którą od zawsze prezentował członek legendarnej już Paktofoniki i którą Fokus zawsze mi imponował. Sposób w jaki nawija tutaj pod, swoją drogą, genialny bit jest wręcz hipnotyzujący i można by tego słuchać długo. Mimo wszystko, te aspekty, o których wspomniałem na początku, przesądzają o wyższości pozostałych utworów. F O K U S M O K skrzydła rozkłada jak kartyRymy tu to sporty ekstremalne jak gokarty 5 – VNM – 100 gwoździ do twojej trumny (2007) Ten kawałek wyróżnia się na tle zestawienia jednym prostym faktem. Nie jest po prostu napisanym kawałkiem, tylko pociskiem wymierzonym w konkretnego rapera. Mowa oczywiście o Jimsonie, z którym VNM prowadził jeden z najgłośniejszych i najlepszych, jeśli chodzi o poziom muzyczny, beefów na polskiej scenie. Co tu dużo mówić, mamy to czego potrzebuje dobry disstrack – wykazanie wyższości nad przeciwnikiem poprzez popis techniki i argumentów sklejonych w mordercze punche. Wielu powie zapewne, że odpowiedź Jimsona była jeszcze mocniejsza, ale tę kwestię i moją prywatną ocenę zostawimy – tutaj chodzi tylko o jeden kawałek. Miejsce w środku stawki – zapewne dlatego, że powód nagrania tego utworu był nieco ograniczający, ale jestem pewien, że gdyby VNM wypuścił kiedyś kawałek spełniający przyjęte kryteria – znalazłby się znacznie wyżej w tym rankingu. Na granicie tylko ślad zostanie“Tu spoczywa Jimson, król podziemia, samozwaniec” 4 – Eripe – Inwazja na rap (100 linijek szaleństwa 2) (2012) Między tym i następnym w kolejności utworem miałem największe rozterki. Ostatecznie wygląda to tak jak wygląda, ale równie dobrze miejsca 3 i 4 mogłyby zostać zamienione i autentyczność nie zostałaby zaburzona. Druga część trylogii od Eripe – bardziej agresywna niż pierwsza, równie undergroundowa i “ripowa”. Z tego kawałka można na potęgę wyciągać genialne linijki, punche strzelane w każdą stronę. Nie padają oczywiście ksywki, ale taki był chyba zamysł – Eripe jak nikt potrafi zdissować kogoś, wcale nie wspominając go wprost. Zresztą, są to mimo wszystko treści uniwersalne, o których sam autor nawija, że jeśli ktoś poczuł się urażony to dokładnie w jego kierunku były to kierowane. Zrobię to tak jak nie zrobił tego niktŻeby każdy się bał, że to jest na niego diss 3 – Eripe – 100 linijek szaleństwa (2012) Jak już zasugerowałem przy okazji poprzedniej pozycji – miejsce na najniższym stopniu podium (i wcale nie chodzi tu o “Podium EP”) zajmuje pierwszy “stuwersowiec” od Eripe. O jego przewadze nad “dwójką” przesądził chyba bit (świetny!) i ogólne brzmienie. Będę się powtarzać, ale wszystkie trzy kawałki Seby w tym rankingu są bardzo podobne. Agresja, punche, followupy, wielokrotne rymy. Prawdziwy pokaz nieprzeciętnych umiejętności, jakie niewątpliwie krakowski raper posiada. W sumie wszystkich mam w dupie, jaram się tylko sobąChyba przydałby mi się tu jakiś dobry proktolog 2 – Golin – 100 gwoździ do mojej trumny (2012) Tytuł kawałka jest oczywistym nawiązaniem do dissu VNMa, który opisywałem wcześniej. Nieprzypadkowo Golin postanowił zamienić cudzą trumnę w tytule na swoją własną. Cały kawałek jest inny od reszty. Tak – pokazuje umiejętności, technikę, świetny tekst, ale jest też coś więcej. Całość to zbiór osobistych refleksji rapera na temat jego życia, otaczającej go rzeczywistości. Rapuje o “ciężarze bycia sobą” oraz przełamuje stereotyp rapera z bloków, osiedli. Tak jak z utworów Eripe możemy wyciągać kolejne błyskotliwe punche, tak Golin w genialne linijki ubiera filozoficzne wręcz przemyślenia. Taki rap uwielbiam. Robię to do śmierci, choćby słuchał mnie tysiakLub do chwili, gdy będę jednym z tych których dissuję dzisiaj 1 – Oxon – 100 naboi (2015) Na miejscu pierwszym kawałek, któremu znacznie bliżej do Eripe niż Golina, ale nie mógłbym go nie umieścić na pierwszym miejscu. Z całego zestawienia Oxon leci tu najbardziej technicznie, niektóre przyspieszenia przyprawiają o ciarki i pokazują jego niezwykłe umiejętności. Oczywiście, pierwszego miejsca nie przyznałem za wyraźne nawijanie bzdur, bo o żadnych bzdurach tutaj mowy nie ma. Słyszymy tu soczyste bragga, ale dużo mniej wulgarne i agresywne niż w “100 linijkach szaleństwa 1/2/3”, bo chyba nie o to Oxonowi chodziło by kogoś rozliczać czy wyjaśniać, a po prostu chciał nagrać świetny kawałek, manifestację skilli. Punchy oczywiście jest bardzo dużo i kolejne naboje dosięgają swoich celów. Koniec końców, jest to najlepszy, moim zdaniem, kawałek typu “100…”! Dostałem opcję: masz tu neseser i setkę naboi nie do namierzeniaI dowody zbrodni, jakoby na deser, bo to ty wybierzesz kogo zgarnie ziemia Dotarliśmy wspólnie do końca zestawienia – dajcie znać jak wyglądałyby wasze rankingi i czy może pominąłem jakiś warty uwagi kawałek. Piszcie w komentarzach lub dołączcie do naszej grupy na facebooku – FollowRap Familia! Sprawdźcie też inne nasze teksty! Podobne wpisy: QPHkXJU. 417 49 317 401 412 255 458 98 204

100 gwoździ do twojej trumny